m a m y p o l e #1

Przezwiska
Przydomki
Ksywki


Były mi raczej obce
Niezbyt chwytliwe imię?
Nazwisko?
Hmm...

Mam takie wspomnienie: 
niespełna 3 letnia Pola (czyli Ja)
podchodzi do telewizora w Wielkim Dniu Wyborów Miss Polonia

Rodzina ekstatycznie czeka na tę chwilę, wszyscy są przed telewizorem
No i ja -  malutka, nieśmiała istotka, którą w domu nazywają " Polunią "
(to ważny element opowieści*)
Patrzy się - na telewizor - na domowników - na telewizor i..
Uśmiecha tajemniczo... 
I pyta: Mnie? Mnie wybierają?
Rodzina wybucha śmiechem. Kurtyna.
Ja z pewnością oblewam się rumieńcem - no i tak mi pozostaje na lata.

Jeszcze jedno wspomnienie, które znam z przekazu.
Rodzę się Ja
Mój tato ogłasza wieści rodzinie i wysyła telegram: m a m y p o l e **
Rodzina reaguje nie do końca adekwatnie, rozumiejąc słowo pole jako obszar rolny
(potem wybieram Akademię Rolniczą - przypadek? )


Wracając do sedna - ktoś niegdyś bliski nazwał mnie:
Funią, potem Fikuśną a później Fajansiarą (?) 
No i zapisałam sobie na ścianie, chcąc pomedytować: 
"co czuję słysząc te słowa?"
Córka M1 widząc to, dopisała: 
Kocham mamę <3 
No i na nic "pieszczotliwe" damsko-męskie zaloty, 
wiadro zimnej wody wylane
mama jest mamą, a romans zakończony




*Polonia = Polunia, 3 letnim uszkom zlało się to słowo i przekonana byłam, że będzie to impreza poświęcona mnie , mnie i jeszcze raz mnie :)  Co za wielkie ego w tak małej istotce ;) a może głębokie przekonanie o swojej urodzie :) 


**rodzina zastanawiała się skąd te przechwałki w połowie roku na temat zakupu ziemi? Co to musi być za p o l e ? :) 


Do góry nogami

Stoję w świecy

Na barkach, przecież... bo to pozycja odwrócona
mogłoby być bardziej bezwysiłkowo
"tak będzie już niedługo" - słyszę swój własny szelest myśli 

Oddałam się

Wysyłam podziękowania  

Tu jestem

Mam dzisiaj smuteczek - od rana 
Chce prysnąć przez oczy
dać susa w eter
poczuć powietrze
chłód wilgoci na policzkach

Siłaczka

Tak się nieraz czuję
Nie raz nie dwa

M ...

Myślałam, że sobie z tym poradziłam



Lśnij !

Zachciało mi się świetlistości wieczorem.
Kiedy jak nie teraz? ileż można czekać?

Październikowa matka

No jest taka. 
Stoi w dresie, nie dlatego, że to jest modnie,
Raczej wygodnie i tak nie opina jak legginsy (które nosi ciągle)

Dramat

Dramat pieprzony
Z córką w roli głównej


Za kulisami



Kiedy poniedziałek zmęczył
Wtorek dołożył
Środa w pędzie kazała zacząć zwalniać

Zostań w domu z dziećmi

Myślę, że to co się dzieje, przerasta nas wszystkich.
Jest po prostu inaczej.

W marcu

Żul pod blokiem, życzył mi miłości z okazji 8 marca
Miło
Wdzięczność
Dziękuję

Wojownik, nie ostatni

Zostałam sama. Ot tak. Bywa
Ale nie samotna

Kocha, nie dba i wisi

Kocha Lubi Szanuje Nie chce Nie dba Żartuje
i Nienawidzi

Miłość od pierwszego wejrzenia

Zdarza się
Raz, nie zawsze
Życzę każdemu

Kto przeżył ten wie

Uśmiech na twarzy
Szybkie bicie serca
Poczucie ciepła w ciele
Czasem łzy w oczach
Wypieki na policzkach

I czy to przypadek rządzi tą chwilą?
A może los tak chciał?
Czy to zostanie na zawsze?

Tak, zostanie.
M1 jest częścią mnie od lat 10 i miesięcy 9

Ma mój uśmiech, moją płeć, miliony moich komórek
Ja mam jej miłość i jej wrażliwość

Czy istnieje wspanialsze odczucie?
Tak
Wtedy kiedy na świat przyjdzie taka, ot K2
i dzięki potęgowaniu...
Miłości robi się więcej, jest pełniejsza i potężniejsza.
Jest wszystkim


Czy do takiej miłości można coś jeszcze dołożyć?
Tak
Myślę i mam nadzieję że tak :) :*