Kluski Ruski
Córki mają fazę na lalki.
Dwa Keny// kilka sztuk Barbie
Większość goła i rozczochrana. Czasem K2 nalega żeby kitki im porobić.
To robię.
Wersja M1 jest taka, że Żona woli wydawać na jedzenie i dzieci, a nie na piżamy jakieś
Wersja K2: i tak się całują i tak, więc lepiej żeby byli na golasa, poza tym nie mają piżam
Nie interweniuje, nie pouczam - "ale lali jest zimno bez sukienki"
Bo wiadomo, że to ściema
Co gorsza pozwalam im się bawić w całowanie
I mówić w domu idę siku // idę kupę
Czego w przedszkolu podobno nie wolno. Wolno "iść do toalety"
a w toalecie można robić "TE sprawy", bo przecież wiadomo jakie to "rzeczy się TAM robi"
eh ta tajemnicza fizjologia ludzka
Dzieci jednak się nie przejmują, mają swój wspaniały świat, którego my dorośli możemy im tylko zazdrościć i - uwaga - nie tępić
Toteż gdy - absolutnie niechcący - podsłuchałam pewien dialog lalek - padłam pełna podziwu
żona: Och, wróciłeś z pracy, idź zjedz obiad
mąż: dobra idę// po chwili// a gdzie ten obiad?
żona: no na stole - dzisiaj jest niewidzialny obiad
mąż: aha, a co ugotowałaś?
żona: kluski ruski
smacznego
Sprawiedliwość zawitała w nasze progi. Póki co tylko jeden zgrzyt - rodziców. Dzieci zgodne :) |
Gonitwa za córką młodszą - prędkość prawie świetlna, nad zatrzymywaniem musimy popracować. |
Nowa książka, a co za tym idzie - ostatnie frytki w życiu córek (ha ha ha) |
poranna dawka miłości - zawsze! |
0 komentarze:
Prześlij komentarz