Powitania
Powitania nasze, po całym dniu pracy są zawsze pełne miłościM1 uśmiechnie się i powie:
a czemu nie masz sukienki mamo? albo
dlaczego tak szybko/późno przychodzisz? albo
co na obiad? albo
a gdzie jest tatuś/K2 ? ...
K2 wita się inaczej
Biegnie, wyciąga ręce, piszczy ze szczęścia, całuje, krzyczy czule:
MAMUSIU MOJA!
A jak się wita mama z dziećmi? Zawsze czule, nawet wtedy...
Przyjechałam rowerem pod blok. Dzieci czekały
K2 zaczęła biec, wołając jak zawsze MAMUSIU MOJA
zwolniłam więc
córka walnęła głową o koszyczek rowerowy
zatrzymałam się
kierownica uderzyła ją w policzek
zeszłam z rowera
chcąc sprawdzić czy wszystko ok, wsadziłam jej przypadkiem palec do oczka
przytuliłam ją
bo trochę płakała
M1 stała z boku. Cała i zdrowa. Dziwną minę miała.
Cóż za nieszczęśliwy splot zdarzeń.
Muszę dodać, że są jednak takie dni, kiedy odbieram M1 z placu zabaw pod przedszkolem
Wtedy powitanie jest inne:
Jadę autem, równolegle do mnie tuż pod płotem,
biegną przedszkolaki i krzyczą (na kilkanaście głosów)
M1 !!!!!
TWOJA MAAMAA !!
MAAMAA AUTEM JEDZIE TWOJA !!
M1 WIDZISZ MAAMAA PO CIEBIE !!
na co za chwilę M1 odpowiada
MOJA MAAMAA !!
MAAMAA AUTEM JEDZIE PO MNIE !!
WIDZICIE MOJA MAAMAAA !!