MIESZKAM W PAŁACU

11:13 Unknown 7 Comments



Budzi mnie dźwięk wznoszących się rolet zewnętrznych 1 

Do moich uszu dobiega cichutka chińska muzyka relaksacyjna 2

Otwieram oczy i mój wzrok przykuwa delikatnie złocąca się lampka nocna 3

Opuszczam nogi na dywan perski4 , który zabawnie łaskocze mnie w pięty 

Wyglądam przez okno, a tu służba5 odśnieża ścieżki w ogrodzie pod moim pałacem

Dotykam kaloryferów6 – och jakie cieplutkie, napalono już w piecach

Idę do jadalni, śniadanie na mnie czeka – płatki musli7 zalane mleczkiem 

No to czas zacząć dzień, jak zawszę będę: leżeć8 , pachnieć9 , bawić się10 , jeść11 oglądać telewizję12 i czekać aż się ściemni13

A może pójdę na spacer14 pochodzić po moich włościach15 ?

LEGENDA:

  1. sąsiedzi pode mną takie mają, strasznie hałasują
  2. cholerne chińskie kołysanki grały całą noc, jak padłam o 21 z dziewczynami na łóżku to ich nie wyłączyłam
  3. lampka solna- polecam, daje przyjemne światło, jak coś wyje w nocy to rozróżniam dzięki niej córki - której dać cycusia i której pisk zignorować
  4. ee tam perski, dywan z Ikei za 30zł z frędzlami, nie można go prać więc łapie cały kurz z pokoju i może przez to jest taki puchaty? 
  5. pozdrawiam Panią administratorkę i jej córkę, eh kobiety mają krzepę, odśnieżają chodniki z taką siłą – skąd one ją czerpią? 
  6. cieplik miejski – spróbowaliby nie grzać, płacę zaliczkę na ogrzewanie nawet w gorący maj więc muszą mi palić! 
  7. M1 zostawiła jak co rano niezjedzone płatki, teraz z oszczędności je zjem choć trochę rozmiękły...
  8. jak karmię to leżę 
  9. jak mnie K2 obślini to nie, ale jak już mnie obsika albo osra to bardziej 
  10. w zakładanie ubrań na głowę (nie ma mamy! Gdzie jest mama?) udawanie psa, kota, jeżdżenie śpiewającym traktorkiem po domu..
  11. niedojedzona kaszka, nadgryzione jabłko tudzież banan..
  12. mini mini plus (księżycowy Jim, Mały Miś Kuba, Uki, Luluś, Lulu, Rastamysz, Dinopociąg - to dzisiejsze zaliczone pozycję)
  13. dzisiaj mąż usypia dzieciaki - hurra!!!!
  14. trzeba będzie iść do przedszkola po M1, wytargać z piwnicy wózek – otworzyć małym kluczykiem malutką kłódeczkę, ominąć dwie trutki na szczury, wepchnąć wózek przez kilka wąskich schodków na parter mając w jednej ręce moje 10 kg szczęścia, które w kombinezonie zimowym waży z 13… ale zawsze mogę nosidło zarzucić na brzuchol i wetknąć tam K2 ;-) będzie szybciej!
  15. Łazarz RULEZ

     Ja i moja słodka narośl

7 komentarze:

luquee pisze...

Albo mały Shrek :D

Anonimowy pisze...

ha ha myślałam ,że piszesz bajke...

Adam pisze...

Pola RULEZ! :-)

Unknown pisze...

Jak bajka to tylko o misiu Brudasku. Może kiedyś opublikuje jakąś jego przygodę, ale to zazwyczaj są przynudnawe opowieści opisujące tak naprawdę dzień mojej M1, która wtedy notorycznie mi przerywa i z radością i wypiekami na twarzy krzyczy: tak jak ja! (Brudasek nie chce wstać rano i płacze)tak jak ja!(Brudasek idzie do przedszkola)tak jak ja! (Brudasek nie chce pozbierać klocków)i tak dalej.... ;-)

Unknown pisze...

Chyba TY ;p

Natalia pisze...

Najważniejsze to patrzeć na jasną stronę rzeczywistości (nawet jeżeli jest trochę nieprawdziwa;-), trochę wiary i humoru zawsze uczyni życie piękniejszym! :-)
http://www.youtube.com/watch?v=jHPOzQzk9Qo

Unknown pisze...

Tylko czy Ja byłam optymistką pisząc ten tekst? Hmm, raczej byłam w końcu wyspana bo padłam już o 21.No i rano jakoś tak ładnie, biało za oknami było i przez chwilę się cieszyłam, że nie muszę odśnieżać auta i spieszyć się do pracy...