Szyję bo lubię - prolog

15:53 Unknown 1 Comments

Z cyklu : Szyję bo lubię


Szyję bo mnie mama nauczyła.
Szyję bo tak jest taniej, ładniej i oryginalniej.
Szyję bo mi mąż kupił maszynę.

1 komentarze:

BTS

23:49 Unknown 3 Comments

Brzydko To Się skończyło.

A zaczęło całkiem nieźle. Wysyłam CV, bach. Dostaje telefon o rozmowie w sprawie pracy – bach, bach. Jestem już w biurze, no i chcą mnie – WOW.
Następnego dnia pracuję. Tralalala siedzę i pracuję. Mam swoją komórkę i laptopa i rządzę radiem, ha ha włączam Trójeczkę ooo jak dobrze.

3 komentarze:

Mam 25 kilo dzieci

21:52 Unknown 0 Comments



Dużo. Jak na to że sama ważę 50kg, to mam połowę siebie gratis. 
Czyli jak targam je gdzieś razem, co zdarza mi się rzadko, ale zdarza, to tak jakbym nosiła połowę siebie.
Ale dzieci nosi się inaczej.
Dzieciaczki kurczowo oplatają nóżkami, przytrzymują za szaliczek i udają że są częścią rodzica… o tak! taką naroślą, myślą sobie pewnie: przecież ja wcale nie jestem ciężarem! Ja jakby taka noga dodatkowa, albo ręka, albo garbik .. słodki, taki malutki albo i większy..

0 komentarze:

Biję swoje dzieci

21:50 Unknown 0 Comments



O taak tłukę je aż miło. 
Tylko wtedy przestają krzyczeć, płakać, brudzić się i wylewać co tylko można wylać. Przekładam przez kolano i raz, dwa i trzy klapsiory na gołą pupę. Tak żeby było słychać „chlast”.

0 komentarze:

Agent w nocniku

21:47 Unknown 0 Comments



Wyczaić, Złapać, Przetrzymać, Spuścić i potraktować AGENTEM z Biedronki

To są moje zadania jako matki, która przyzwyczaja dzieci do nocnika wcześnie, jako 5-miesięczne niemowlęta, a potem lata za nimi żeby:

Wyczaić czy idzie kupa, złapać ją do nocnika, przetrzymać smród w pokoju, spuścić zawartość  a potem domyć nocnik i muszle klozetową, do czego niezbędny jest AGENT.

0 komentarze:

Odloty macierzyństwa

21:36 Unknown 0 Comments



Usypiałam moją K2.
Wypiła mleczko z piersi, oparła się na rączkach, usiadła, beknęła, uśmiechnęła się i przewróciła na plecki. No i tak kilkanaście razy, dotykając mnie przy tym przypadkiem, chwytając zębami delikatnie, kołysała się, turlała, aż w końcu głowę położyła blisko łona mojego, nogę oparła na moim boku i zaczęła wolniej oddychać, obróciła lekko główkę i odleciała w krainę snu raz po raz kopiąc mnie delikatnie i sprawdzając czy nie poszłam.

0 komentarze: