Smacznego

12:10 Unknown 3 Comments

Bez sensu jest życzyć zdrowych dzieci, sprawnego auta, znalezienia pracy  i takich tam...
Dzieci chorują tak czy siak, auta się psują czy to nowe czy używane, na rynku pracy ma być jeszcze gorzej niż jest...

3 komentarze:

Noc inna niż wszystkie

14:03 Unknown 3 Comments

Dziewczyny są u cioci, babci, prababci, gdziekolwiek, byleby dach nad głową miały
Siadam sobie przy komputerze, nikt nie ciągnie za kabel, nie każe włączyć Małej Księżniczki, nie wdusza klawiszy trwałych i nie resetuje komputera

3 komentarze:

cierpienie cierpienia

22:28 Unknown 3 Comments

M1 cierpi, bardzo cierpi.
Gdy tak patrzyła na mnie w nocy, gdy jej powieki, usteczka, rączki i stópki powlekało milion czerwonych palących bąbli, gdy prosiła mnie żebym jej pomogła, krzyczała że ją wszystko boli, myślałam że umrę z niemocy.

3 komentarze:

Zaraza biedronkowa

12:39 Unknown 2 Comments

Gwiazdor przyniósł
za mało warzyw 
za dużo cukierków
za mało kąpania
za dużo mydła
za karę

2 komentarze:

Nareszcie przylazł!

00:20 Unknown 3 Comments

Kiedy M1 zdrzemnęła się popołudniu w pokoju z choinką, pomyśleliśmy, że można prezenty podłożyć, że niby Gwiazdor już przyleciał i przez okno wniósł co miał.
No i tak zrobiliśmy.
Gdy M1 się obudziła, spojrzała mętnym wzrokiem na choinkę i NIC.
Następnie nosiła talerze, sztućce do tego samego pokoju i nadal NIC.
Chwilę przed wigilią spojrzała na choinkę, zwątpiła i powiedziała - patrzcie prezenty już są.
Ale to nie był szczęśliwy okrzyk.
To było stwierdzenie. Oczywista oczywistość.

3 komentarze:

Magia świąt

22:26 Unknown 3 Comments

W przedświąteczny weekend, gdy auto znowu nie chce odpalić, a ja mam ochotę uciec gdzie mnie nogi poniosą, w moim domu dzieją się różne, dziwne rzeczy:

  • na podłodze leżą tobołki, z których wystają małe rączki, główki i nóżki. Nie sposób ich nie zdepnąć, co wywołuje lawinę płaczu u M1 
         (lalki leżakują w ręcznikach kuchennych lub moich ubraniach)

3 komentarze:

Nie lubię

10:39 Unknown 11 Comments

Nie lubię kolorowych gazet z modnie ubranymi noworodkami.
Nie lubię słodkich reklam z gładkimi pupami
Nie lubię umalowanych, dobrze ubranych, zgrabnie chodzących po markecie matek z niemowlakami.

11 komentarze:

Mam 27 lat

21:34 Unknown 6 Comments

Mam 27 lat i
  • oglądam przynajmniej godzinę dziennie bajki
  • układam puzzle  
  • bawię się lalkami
  • bawię się w szkołę

6 komentarze:

Zwierzątko?

19:08 Unknown 3 Comments

Skacze na tyłku jak piłka, w zębach trzyma korale małej księżniczki, które usilnie próbuje zjeść.
Podbiera zabawki, niszczy puzzle, kradnie lalki.
Pluje, ślini, czasem coś osika - przypadkiem.

3 komentarze:

FotoCórki 2013

12:06 Unknown 3 Comments

No i jest kalendarz z córkami.
Dołączony do Wprostu, kosztuje tylko 6 zł.
Tanio jak na to, że jest 13 miesięcy ;-) (od grudnia 2012 do grudnia 2013)

3 komentarze:

Deszcz pada

21:29 Unknown 3 Comments

Bo Tak Stoimy na czerwonym świetle bo lubimy.
Nie widzimy guziczka, nie wdusimy guziczka.

3 komentarze:

Tydzień

10:21 Unknown 3 Comments

Wiersz dedykowany wiadomo komu wiadomo czemu:

Tydzień to naprawdę dużo czasu
w tydzień można zajść w ciążę

w tydzień można znaleźć pracę
w tydzień można się zakochać
i w tydzień można urodzić

3 komentarze:

Wisielec w sypialni

23:01 Unknown 1 Comments

Zawisł jakiś tydzień temu.
Żeby K2 miała gdzie się patrzeć jak zasypia.
No i patrzy się.
Trochę już jej się znudził.
Chciałaby go dotknąć, poślinić.
A nie może bo tak wisi i dynda i ona nie sięgnie.
Czasem jak jest na dużym łóżku, to pełza w jego stronę i próbuje go ściągnąć, ale po co?
Lepiej wszystkim jak wisi.
Tak słodko wygląda na tle zasłonek.

1 komentarze:

Murzynka z chińskim kokiem

19:20 Unknown 3 Comments

Od paru dni jestem księżniczką, w międzyczasie byłam kucharką, do M1 musiałam mówić mamo. Mam obiecany pałac z komnatami, niedługo się przeprowadzam (córka starsza nie wie, że MY przecież mieszkamy w pałacu).
Wszystko przeżyję, żadnego zawodu się nie boję, przeprowadzki też nie. 

Ale tego, że jestem murzynką z chińskim kokiem to nie wiedziałam....

3 komentarze:

Wprost w moje dzieci

11:07 Unknown 2 Comments

M1 i K2 będą sławne. Może jeszcze nie bogate ale sławne na pewno.

Za tydzień o tej porze ich twarze będą znane całej Polsce.

I to nie przez to, że założę im profile na fb ze słitaśnymi fotkami.

Moje śliczne dziewczynki wygrały w konkursie:

„Zobacz swoje dziecko w kalendarzu na 2013 rok”.

2 komentarze:

Łazarski lans

21:46 Unknown 9 Comments

nie lubię tych majtek (nie mają pieska nadrukowanego)
nie chcę tych rajstópek (mają jedną kreskę na tyłku zamiast dwóch)
ta koszulka mnie drapie (ma małą metkę na boku, co nie ma prawa drapać)
tą bluzeczkę daj K2 (znudziła jej się)
ten sweterek ma zły dekolt (założyła tył na przód)
pomaluj mi ustka bo mnie bolą (ściema)
daj mi gumę, nie połknę obiecuję (połknie na bank)

9 komentarze:

MIESZKAM W PAŁACU

11:13 Unknown 7 Comments



Budzi mnie dźwięk wznoszących się rolet zewnętrznych 1 

Do moich uszu dobiega cichutka chińska muzyka relaksacyjna 2

Otwieram oczy i mój wzrok przykuwa delikatnie złocąca się lampka nocna 3

7 komentarze:

Boski szantaż

00:00 Unknown 5 Comments



Dzyń dzyń idą święta.

Dzieciaki czekają na Mikołaja, Gwiazdora ( jak zwał tak zwał, dla mnie ten pierwszy przychodzi 6.12, jest synem tego drugiego i jest mały, a ten drugi jest stary i gruby i przychodzi 24.12)

Boją się trochę i są podniecone jednocześnie, więc nie pozostaje mi nic innego niż je NAKRĘCAĆ
Tak! ha ha
Nakręcać i co najlepsze SZANTAŻOWAĆ

-posprzątaj klocki
-pozbieraj kredki
-przeproś siostrę
-zjedz kolacyjkę
-nie mów tak brzydko
-nie krzycz na mnie 

... BO MIKOŁAJ/GWIAZDOR DO CIEBIE NIE PRZYJDZIE

5 komentarze:

Szczęśliwe dziecko to bazgrzące dziecko

16:13 Unknown 2 Comments



Moja M1 odkąd zmieniliśmy jej przedszkole na takie niekrzyczące na nią (przez rozdrażnione Panie) i niebijące jej (przez nadpobudliwe dzieci) przestała robić śliczne rysunki. Wcześniej, gdy odbierałam ją taką zapłakaną i popuchniętą w rączce trzymała plik rysunków: „mamusia, tatuś, siostrzyczka i ja”, tudzież: „tatuś”.

2 komentarze:

Wszystko jest BTSem

23:25 Unknown 0 Comments

Po jakże nieudanej próbie pracy w firmie BTS, o której już pisałam dokładnie tutaj,

bliska depresji stwierdziłam, że wszystko jest BTSem, czyli gówniane i bez sensu.

W przypływie żalu napisałam parę opowieści zaczynających się na literki B T S.

I naprawdę przez chwilę myślałam, że nie żyjemy w żadnym matrixie, żyjemy w BTSie. 

Głupie?

0 komentarze:

Hej ho, do pracy by się szło ... albo i nie

21:36 Unknown 6 Comments

Praca od zaraz, na cały etat,  na  ¾ etatu, na umowę zlecenie, na okres próbny, za minimum krajowe, za pół darmo, za darmo, za dupę.
Z prawo jazdy, z własnym autem, dyspozycyjnych, zaangażowanych, pełnych pomysłów, zajebistych, bezmężnych, bezdzietnych. Ambitnych i odpornych na stres. Potrafiących język angielski w stopniu bdb, niemiecki w dobrym i preferowany trzeci język. Z doświadczeniem minimum 5 lat, no i z ORZECZENIEM O NIEPEŁNOSPRAWNOŚCI.  

6 komentarze:

Półplac zabaw

14:23 Unknown 0 Comments



Na Dmowskiego, między dwoma wieżowcami zrobiono – uwaga, uwaga – nowy plac zabaw. Zastąpił on stary, taki brzydki sprzed 50 lat pewnie, którego się bałam na początku, bo był naprawdę ohydny i uszkodzony tu i ówdzie, ale dzieci go lubiły.. i te małe i te większe, goniły się, w bunkry bawiły i w sklepy – w  zależności od płci.

0 komentarze:

Szyję bo lubię - prolog

15:53 Unknown 1 Comments

Z cyklu : Szyję bo lubię


Szyję bo mnie mama nauczyła.
Szyję bo tak jest taniej, ładniej i oryginalniej.
Szyję bo mi mąż kupił maszynę.

1 komentarze:

BTS

23:49 Unknown 3 Comments

Brzydko To Się skończyło.

A zaczęło całkiem nieźle. Wysyłam CV, bach. Dostaje telefon o rozmowie w sprawie pracy – bach, bach. Jestem już w biurze, no i chcą mnie – WOW.
Następnego dnia pracuję. Tralalala siedzę i pracuję. Mam swoją komórkę i laptopa i rządzę radiem, ha ha włączam Trójeczkę ooo jak dobrze.

3 komentarze:

Mam 25 kilo dzieci

21:52 Unknown 0 Comments



Dużo. Jak na to że sama ważę 50kg, to mam połowę siebie gratis. 
Czyli jak targam je gdzieś razem, co zdarza mi się rzadko, ale zdarza, to tak jakbym nosiła połowę siebie.
Ale dzieci nosi się inaczej.
Dzieciaczki kurczowo oplatają nóżkami, przytrzymują za szaliczek i udają że są częścią rodzica… o tak! taką naroślą, myślą sobie pewnie: przecież ja wcale nie jestem ciężarem! Ja jakby taka noga dodatkowa, albo ręka, albo garbik .. słodki, taki malutki albo i większy..

0 komentarze:

Biję swoje dzieci

21:50 Unknown 0 Comments



O taak tłukę je aż miło. 
Tylko wtedy przestają krzyczeć, płakać, brudzić się i wylewać co tylko można wylać. Przekładam przez kolano i raz, dwa i trzy klapsiory na gołą pupę. Tak żeby było słychać „chlast”.

0 komentarze:

Agent w nocniku

21:47 Unknown 0 Comments



Wyczaić, Złapać, Przetrzymać, Spuścić i potraktować AGENTEM z Biedronki

To są moje zadania jako matki, która przyzwyczaja dzieci do nocnika wcześnie, jako 5-miesięczne niemowlęta, a potem lata za nimi żeby:

Wyczaić czy idzie kupa, złapać ją do nocnika, przetrzymać smród w pokoju, spuścić zawartość  a potem domyć nocnik i muszle klozetową, do czego niezbędny jest AGENT.

0 komentarze:

Odloty macierzyństwa

21:36 Unknown 0 Comments



Usypiałam moją K2.
Wypiła mleczko z piersi, oparła się na rączkach, usiadła, beknęła, uśmiechnęła się i przewróciła na plecki. No i tak kilkanaście razy, dotykając mnie przy tym przypadkiem, chwytając zębami delikatnie, kołysała się, turlała, aż w końcu głowę położyła blisko łona mojego, nogę oparła na moim boku i zaczęła wolniej oddychać, obróciła lekko główkę i odleciała w krainę snu raz po raz kopiąc mnie delikatnie i sprawdzając czy nie poszłam.

0 komentarze:

bez SENS

21:22 Unknown 3 Comments



Może dziś będzie lepiej. 
O! M1 srańsko ma od rana… 
O! auto dziwnie jedzie, jakby chciało a nie mogło, a tydzień temu wróciło od mechanika. 
O! jakieś ryski ktoś zrobił na nim jak nie patrzyliśmy…. Kur* mać. Nigdy nie będzie lepiej. Probiotyki 43 zł, cholerny chleb 4,70 - gdzie płatność kartą powyżej 10 zł (mówi brzydka Pani z brzydkiego i drogiego sklepu).
No i jeszcze co? No co, bo powstrzymałam się od łez... Jakimś cudem... K2 cudem. Ślicznej mojej, zawsze stęsknionej, zawsze cieplutkiej i takiej kochanej… M1 cudem, takiej troszkę chorującej, bladej, ale ślicznej i mądrej. Dla nich zawsze będę miała siły i chęci. Ich zdrowie jest najważniejsze, co tam rysy, gaźnik w aucie, syf w domu. Ważne żeby one były zdrowe. Aż mnie ciśnie w żołądku z troski o M1, idę się wtulić w nią, dotknąć jej rączki delikatnie żeby się nie obudziła i popatrzeć na jej buźkę, może jutro już zje śniadanko, może będzie miała więcej kolorów. Kocham ją tak bardzo. Nie o tym miało być.
Miał być o beznadziei i braku sił. Ale mając dzieci, rodzinę muszę mieć siły… dla nich.


3 komentarze:

Odporność-nieodporność

21:10 Unknown 1 Comments



Słowo klucz ODPORNOŚĆ
Ciągle choruję JA, moje dzieci, mój mąż… kiedyś o takich myślałam sobie: pewnie źle się odżywiają, nie biorą witamin, są wydelikaceni, za grubo ubrani, za cienko ubrani, ogólnie coś robią nie tak… guzik. Guzki prawda.

1 komentarze:

Jesiennie-nerwowo-źle

20:03 Unknown 0 Comments



Chyba zacznę pisać żeby nie zwariować, chociaż może to nic nie pomoże, a przyspieszy proces szaleństwa…

Za dużo rzeczy mnie denerwuje, wkurza mnie niemal wszystko… że świata nie działają na przejściu dla pieszych i trzeba się kulać z wózkiem przez ruchliwą ulicę z torowiskiem, uważać żeby Cię auto nie rozjechało i jeszcze uchronić dzieci przed tym samym (co im jak przeżyją jak matkę autobus trzaśnie, a mi po co żyć jak mi tramwaj dzieci porwie).

0 komentarze: