Kuce z Czech
Gdzie są rzeczy, których nie ma?
Czemu dwie małe dziewczynki chcą zawsze tego samego?
Nauczona doświadczeniami, pojedyncze zabawki nie mają u nas racji bytu. Muszą być PARY
Kupiłam niedawno kaczki gumowe - mama kaczka, trzy małe kaczki
Kłótniom nie było końca. Zawsze o tę jedną, którą bawi się siostra
Pewnego razu kaczka-dziecko zniknęła
Znalazła się 2 dni później, jak szłam późną porą do Biedronki
Na antenie auta
Poszłam z dziewczynkami, znajomymi dziećmi i ich matkami na balik do Cafe BonBon
Zabrałyśmy też kucyki przywiezione przez mamusię z wypadu w góry (musiałyśmy)
I szczoteczki do ich włosów. Całość zamknięta w torebce.
Różowej. A jakżeby inaczej?
Po 3 godzinach spędzonych wśród dzieci: swoich, obcych, ogólnie głośnych
Otoczonych zewsząd zabawkami, balonami, jedzeniem,
Wpakowałam płaczące, zmęczone no i obrażone dziewczynki do auta i ruszyłam do domu
Wpakowałam płaczące, zmęczone no i obrażone dziewczynki do auta i ruszyłam do domu
Histerii nie było końca. Tak myślałam...a to był dopiero początek rozpaczy.
Różowa torebka zniknęła. Wraz z czapką M1 i kucykami.
Telefon do kawiarni - torebka jest, czapka też, zwierzątek brak.
Moja nieopisana złość na córki za szaleństwo płaczu w jaki wpadły przy wychodzeniu (z nieznanych mi do końca przyczyn), które to wpłynęło na brak logicznego pakowania tobołów przy wychodzeniu,
oraz chwilowa nienawiść do wszelkiego rodzaju koniowatych, nie pozwoliły mi być wyrozumiałą i cierpliwą matką
Stwierdziłam zjadliwie, iż dobrze się stało.
I że należy pilnować ślicznych zabaweczek przywiezionych przez mamusię z Czech.
M1 z żalu i z poczucia winy, które niewątpliwie miała, cierpiała-ryczała-smarkała.
W końcu i mnie zrobiło się żal córki, no i kucyków. Przestałam gadać i zaczęłam przytulać.
Gdy powiedziała mi, że "boli ją serce za kucykami", mnie też zaczęło boleć.
Żeby zrobić cokolwiek chciałam dać córeczce mentoski, które noszę w torebce w razie czego.
Otwieram moją torebkę, a tam..... KUCE z Czech.
Pytam się M1:
"co one tu robią?"
Na to ona spokojnym głosem:
"no wsadziłam je do twojej torebki przecież, żeby się nie zgubiły..."
shit
3 komentarze:
dziewczynki sa niezwykle podobne do siebie jak to zrobiłas?
babcia iwonka
zrobiłam to następująco: dałam im tego samego tatusia :)
to prawda córeczko!
Prześlij komentarz