Czujność

23:53 Unknown 0 Comments

Popołudnie, M1 odebrana, biegniemy po K2
W międzyczasie wlatujemy do sklepu na B,
(jak 90% mieszkańców Łazarza)

Na szybko - tylko parę rzeczy bez koszyka

Biorę banany, lecę dalej
Biorę pyzy, podaje M1 lecę dalej

Wtem słyszę za sobą ciche:
jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć
lecę dalej - sos pieczarkowy
ale znowu liczenie
jeden, dwa, trzy, cztery, pięć, sześć

Mamusiu czy nie sądzisz że 6 pyz na nas wszystkich to będzie za mało?

Strzał w dziesiątkę, jak dobrze mieć córkę
Ktoś musiałby się nie najeść żeby najeść mógł się ktoś
:)

A wieczorem dwie laurki dla rodziców


Moja w pakiecie miała pieczywo Wasa
(które córce nie smakuje)
 No i po 10 groszy na szczęście
(albo na zakupy)

Słodycz i miód

0 komentarze: