trzy...
3 lata temu byłam taka zabawnaOglądałam bajki, kąpałam się z kaczuszkami..
jak ktoś chce więcej - proszę poczytać
Dziś mam 30 lat i 3 dni
Częściej sypiam z dziećmi niż z mężem
Upodobniłam się nawet trochę do nich..?
Nadal chodzą za mną i mnie bardzo kochają, nawet wtedy kiedy mogłyby się odczepić
i pokochać chwilowo kogoś innego, kto bardzo chciałby się nimi zająć
(ale to pewnie przed nami)
bliskość z nimi jest taka dobra i kojąca
a nieraz
taka uprzykrzająca
...
miłe uczucie jechać w sukience na rowerze z koszykiem pełnych kwiatów
miło poznawać nowych ludzi i zyskiwać fajne znajomości
miło leżeć na leżaku pod wierzbą i patrzeć na jej piękne wijące się gałązki
(jak to ona urosła a ma tylko 10 lat więcej niż ja)
miło patrzeć się jak córki bawią się w rodzinę i nikt na nikogo nie krzyczy
wszyscy mówią do siebie kochanie i ciągle się całują
więc chyba miło jest mieć 30 lat?
nie wspomnę już o prezentach i zestawie sushi, w którą mąż wsadził 3 zapałki
podpalił
i kazał szybko życzenie myśleć i zdmuchnąć, żeby nie popsuć wspólnego dania
(zdążyłam)
i laurkach od M1, bo K2 jakoś weny nie miała i olała temat
(zaczęła tęczę rysować, ale nie skończyła)
i wielgaśnym torcie u mamy i tych wszystkich sukienkach, spódniczkach....
dziękuję wszystkim za pamięć!
ale to tylko dzień jak każdy inny
tylko moja mamusia, od rana wspomina w szczegółach, jak to mnie rodziła
bo mamy tak po prostu mają, wiem coś o tym :)