Mam 27 lat
Mam 27 lat i- oglądam przynajmniej godzinę dziennie bajki
- układam puzzle
- bawię się lalkami
- bawię się w szkołę
- zaczęłam wierzyć w gwiazdora (tyle o nim gadam, że już wierzę)
- piję mleko
- kąpię się w wannie pełnej gumowych kaczuszek
- zasypiam słuchając bajek lub kołysanek
- śpię z pluszaczkami
- chce mi się spać już o 19, ale twardo nie idę
- budzę się kilka razy w nocy
- dziwię się, że o 15 zaczyna robić się noc
- denerwują mnie dorośli
- pokazywanie środkowego palca innym (szczególnie za kierownicą) uspokaja mnie
- jak widzę plac zabaw to mam ochotę się pohuśtać
Jak byłam mała nie zdawałam sobie sprawy z tego, że to niezwykłe, a teraz wiem.
I lubię to, bo jak kotki Pusie podrosną, to te momenty miną bezpowrotnie.
Czyż nie jestem szczęśliwym człowiekiem?
Mały MaMoL na rękach mamusi
P.S.- Niedawno Pani kasjerka w Lidlu na mój widok uśmiechnęła się ironicznie widząc butelkę wina w mojej ręce i zawoła z daleka: a Pani dowodziku niech już szuka!
- Ale to nic w porównaniu do Pani z Żabki, która kazała mi pokazać dowód, gdy umęczona życiem i ciążą (8 mc z K2) kupowałam piwo bezalkoholowe. No to wyjęłam jej mój przyborniczek z dokumentami, a pech chciał, że z moim dowodem sąsiadował dowód M1 wyrobiony jak miała 18 miesięcy. Wspomniana wyżej baba zapytała - a która to PANI? Głupie to było.
6 komentarze:
Celny punkt widzenia. Człowiek się nad tym nie zastanawia, a tak po prostu jest.
A jak na babę z Żabki to pytanie raczej całkiem inteligentne :P
ta jej pustka w oczach i chęć otrzymania odpowiedzi zanim skasuje towar - bezcenne.
A gdzie malowanie farbami, rysowanie kredkami? Śpiewanie np. Zuzia lalka nie duża? Tańce-wygibańce? Fikołki, bieganie, udawanie postaci, jedzenie na niby - np. ciastek z klocków? Ja też się odmłodziłam w ten sam sposób i mogę się bawić bez krępacji :-)
Malowanie zostawiam dla przedszkolanek - hi hi, śpiewanie - interaktywnym Laleczkom, im wychodzi lepiej, tańce z tatusiem lub z babcią, jedzenie - o tak, notorycznie zajadam się lodami z plasteliny, posypanymi czekoladą, popijam litrami kawy, herbaty - na niby, czasem dostaje od swojej córki PIWO, ale tylko jedno, bo więcej PIJĄ PIJAKI (oficjalna wersja dla M1)
Jeszcze coś mi się przypomniało, całowanie i przytulanie , tak tego dużo, że czasami się czuję jak nastolatka , która ma pierwszego chłopaka w życiu ;-)
oj tak, a te komplementy wieczorne - "jesteś śliczna jak księżniczka", nie to Ty jesteś śliczna jak księżniczka, "a TY masz piękne włoski", ty także córeczko. "A kochasz mnie?" Kocham Cię najbardziej, a będziesz mnie tulić... i tak słodko się robi, że zasypiam w jej ramionach... ;-)
Prześlij komentarz