Wolno dzieciom
Wolność lubi każdyCudowne uczucie kupić sobie czekoladę, kiedy najdzie ochota
albo piwo jak doskwiera pragnienie
Iść do kina, położyć się na trawie pod fontanną
a co mogą dzieci?
z moich obserwacji wynika, że mało
- jak tylko zostawię je w kolejce przy kasie, żeby zabrać coś jeszcze, ktoś się dziewczynom wpycha (zarówno kobiety-matki/mężczyźni jak i młodzież)
- jak podlewamy wspólnie nasz ogród pod blokiem, część dzieci mówi, że nie może bo jak mama zobaczy mokre buty to się wścieknie
- jak chcę poczęstować tym co jedzą moje dzieci, inne znajome mi dziecko z podwórka, które również zna mnie, dziecko mówi że ma zakaz..
Bardzo jestem ciekawa czy Ci dorośli za dziecka też byli tak pilnowani. Obserwując ukradkiem z okna córki, widzę jak ładnie się dogadują, mniej kłócą, mają super pomysły, opiekują się sobą. Znowu gdy są w pokoju obok, to po pierwszym stęknięciu, albo krzyku interweniuję - chcę je godzić, sprawdzać kto miał rację... po co? Ani im nie pomagam, bardziej przeszkadzam, w końcu z okna bloku nie słyszę wszystkiego, widzę że coś nie gra ale za chwilę już jest ok.
I o to chodzi!
Odrobina wolności z rozsądkiem gdzieś z tyłu głowy i dzieci będą wiedziały, że mogą o sobie decydować, oczywiście do czasu..
wieczornej kąpieli na siłę i za uszy