Piach
Dzieci lubią piachRobią niego zupki i desery, kawki i soczki
Nie przeszkadza wiatr, słońce, chłód czy głód... nic
Poznaje się też dużo innych dzieci
Dosłownie jak wyjście do miasta w sobotni wieczór - dla dorosłych
Byliśmy na takim placu. Dziewczynki poznały koleżankę i "gotowały"
Najpierw K2 zrobiła wyimaginowaną zupę z kota
(naszego kota!)
Potem były potrawy z kamieni z różnymi dodatkami
Siedzieliśmy na ławce: jedliśmy i piliśmy
Żeby było śmieszniej udawaliśmy, że połykamy
a znienacka wyrzucaliśmy za siebie zawartość foremki
z czego ja bardziej znienacka niż tatuś
K2 kazała mi otwierać buzię i sprawdzała czy połknęłam,
no to pokazywałam dumnie
Nadszedł czas gdy słońce się schowało a wszystkie dzieci poszły do domu
Wtedy to K2 postanowiła się odważyć i chlusnęła miską pełną piachu prosto do buzi
(pewnie to była jej zupa z kota)
Przełknąć się nie dało, więc rozpoczęliśmy akcję ratunkową
Wyjmowanie nadmiaru, polewanie jedynym dostępnym płynem - soczkiem jabłkowym
Próba wyplucia, udało się
Parę minut później córeczka zapytała: mamusiu a Ty nie jadłaś tego piaseczku naprawdę?
No nie jadłam, przepraszam...