Sposoby
M1: mamo, nie chcę zjeść marchewki, weź ją...ja: no trudno, jak nie chcesz to nie jedz, mówiąc to wyjmuję z łaską córce kawałki marchewki z rosołu
Marchewka jest taka zdrowa, po niej ma się piękną skórę
M1 lekko urażona: ale ja mam piękną skórę
ja: ale po niej ma się taką złocistą... jak KSIĘŻNICZKA
M1 strwożona, myśli intensywnie, obserwuje
Cała rodzina je marchewkę, tylko nie ona
Nagle: to jak? Ty będziesz księżniczką, K2 będzie księżniczką, tatuś będzie księciem, a ja co?
Będę KRÓLEM?
I ze strachu zjadła całą marchewkę.
Z mojej zupy też
:)
W ogóle to ja mam dar przekonywania do jedzenia.
K2 nie jadła jajecznicy. NIE bo NIE
Przekonałam ją:
kawałek czekolady - trochę jajecznicy - kawałek czekolady - trochę jajecznicy
czekolada się szybciej skończyła, jajecznica zasmakowała
Tak samo z zupą pomidorową
kawałek czekolady - łyżeczka zupy - kawałek czekolady - łyżeczka zupy
zupa została zjedzona
Nie żebym się mądrowała w kwestii żywienia dzieci...
Ale jestem genialna :)
A moje również genialne dziewczyny jak zwykle w szafie rodziców
:)