DUMA
Pierwszy raz jak urodziła się taka piękna...Drugi raz jak poradziła sobie na tańcach mając prawie 2 latka, gdy zajęcia były dla dzieci od lat 4...
Tańczyła trochę po swojemu, śpiewała jeszcze bardziej po swojemu i czerpała z tego satysfakcję.
A teraz moja prawie 4 latka poszła na jogę dla dzieci...
I wszystko robiła dobrze, słuchała Pani, wiedziała, która rączka jest prawa, która nóżka lewa...
Jak trzeba było leżała na brzuszku, innym razem na pleckach*
Oddychała noskiem i prostowała idealnie kręgosłup.
Znów była najmłodsza, gdyż zajęcia są dla dzieci od lat 6.
Reasumując M1 oprócz tego, że jest ambitna jest także:
- przepiękna
- przemądra
- przekochana
Po jodze poszłyśmy na lody, z racji długiego ich pochłaniania kończyła jeść w aucie.
Pod domem miała jeszcze połowę
ja: Kochanie jak już nie chcesz, to nie jedz, dasz wafelek K2, ucieszy się
M1: Dobrze mamusiu, zostawię jej wafelek.... Albo NIE!
i zaczęła łapczywie, żarłocznie pochłaniać resztkę loda z prędkością światła, tak że na 3 piętrze po lodzie pozostał tylko zapach zmielonego wafelka wychodzący z jej ust.
Trzeba było być starszym, powiedziała.
* no dobra, raz się poryczała, bo stwierdziła że ma za małe stópki, a chciałaby mieć większe no i coś tam jej nie wyszło tak dokładnie jak chciała i już miała plan poddać się i wyjść. Przeambitna... mówiłam?
2 komentarze:
Ach, humor po tatusiu :D prosto w punkt i bez kompleksów ;)
Dokładnie to samo mi przyszło na myśl.... tylko że po mamusi :)
Prześlij komentarz