Półplac zabaw
Na Dmowskiego, między dwoma wieżowcami zrobiono – uwaga,
uwaga – nowy plac zabaw. Zastąpił on stary, taki brzydki sprzed 50 lat pewnie,
którego się bałam na początku, bo był naprawdę ohydny i uszkodzony tu i ówdzie,
ale dzieci go lubiły.. i te małe i te większe, goniły się, w bunkry bawiły i w
sklepy – w zależności od płci.
Ręce po
takiej zabawie trzeba było szorować, bo jedyne co było modernizowane to KOLORY
drabinek, huśtawek i równoważni, gdzie
jednego roku wszystko pokrywali zielonym, 5 lat później czerwonym, potem był
żółty i tak tworzyła się warstwa za warstwą, kolory odpadały, przyklejały do
malutkich spoconych rączek i jak ja zastałam to miejsce jakieś 2 lata temu to
mieniło się tęczą. Ale taką brudną tęczą.
A tu, w przypływie remontowania
wieżowców zmieniono plac zabaw. Jedyne co pozostało to prowadzące na plac,
koszmarnie obsrane przez gołębie (czyt. zasrusy) schodki. Reszta – plastikowo,
gumowa kombinacja, wszystko ładnie i pięknie …ale zajmuje ona tylko kawałek
dużego placu. Nawet nie wiem czy to pół czy ćwierć wolnego obszaru. Dzieci na
Łazarzu w bród, a placyk zabaw malutki jak fundusz z którego był finansowany.
Tak myślę, że nauczy to dzieci pokory i dzielenia się zabawkami, bo przecież
nie nienawiści, że „Kasia huśta się się już 10 minut” i JA też chcę..
zobaczymy. Chodzą słuchy że piaskownicę mają dorobić na lato! Wow
Tak jest teraz:
A tak było kiedyś:
0 komentarze:
Prześlij komentarz