Bociania mama
Niedzielne popołudnie spędziliśmy jak nigdy wcześniej
W pięknej, małej wiosce gdzie pachnie trawą i miodem
Słychać szczekanie psa, klekotanie bociana i dźwięki harfy
Można spróbować naparów z ziół, prawdziwego miodu
Pieczonego chwilę wcześniej chleba
Nie mówiąc już o chłodniku, gziku, smalcu...
i tych wszystkich drożdżowych pyszotach
To nie był przypadek, lecz sprawnie zorganizowana akcja pod piękną nazwą
FLORALIA - festiwal ziół i kwiatów
Na zaproszenie naszych ziomków z Ogrodu wybraliśmy się tam bardzo rodzinnie
I mimo porannego szału dzieci
oraz południowego szału mamy (z winy dzieci)
nie wspominając o innych okolicznościach (patrz: reszta członków rodziny)
udało się dojechać, a po drodze przewiać chłodne, złowrogie chmury gdzieś na wschód
a może południe?
nieważne, zniknęły
i naszym oczom pojawił się duży tir* na polnej dróżce wylanej asfaltem
a za nim cała ekipa rodem z Kasztalelanii Ostrowskiej
DJ Hubert Wińczyk i jego klimaciarski set z nagrań terenowych |
uchwycony przeze mnie zając przebiegający nad głową M1 |
rodzina w pole wyprowadzona |
Jedliśmy, piliśmy, słuchaliśmy muzyki, poezji, oglądaliśmy tańce
Łaziliśmy po polu kukurydzy, szukaliśmy zajęcy i robiliśmy bukiety z polnych kwiatów
Następnie przedzieraliśmy się przez łąki pełne robactwa i drapiących po kostkach roślin
By w końcu legnąć się na trawie i nie robić nic
oprócz opędzania się od dzieci
robimy nic i ciągle coś podjadamy i popijamy |
kręcenie z M1 |
doszła K2 |
zastępstwo w postaci taty |
Ale że to ostatni przed wydaniem do dziadków wspólny dzień
to staraliśmy się spędzić go miło
i za dużo nie wrzeszczeć, na nadal rozbrykane i głośne dzieci
A teraz sedno sprawy, jest piątek wieczór, a my...
aż tak się nie stęskniliśmy. Dlaczego?
- może dzieci nas już tak nie męczą, żebyśmy musieli od nich odpoczywać
- albo wiemy, że im jest tam naprawdę dobrze
- a może musielibyśmy wraz z córkami kota wywieźć, żeby poczuć pełen LUZ
- jest też opcja, że dziewczynki są już na tyle duże, że tydzień bez nich to za mało (min. 2 tygodnie?)
a może wszystko na raz?
Tłumaczyłam w drodze powrotnej dzieciom, że
nawet mama** bocian musi czasami odpocząć od swoich małych
nawet jak siedzi tylko jedną lampę dalej od gniazda...
odpowiedź M1: to może ty też mamusiu jesteś bocianem?
*TIR był od drugiej strony sceną
**dlaczego uważam, że to mama bocian a nie tata? bo tata poleciałby dalej niby że myszki na kolacje musi złapać ...