Dżamp

11:22 Unknown 0 Comments

Są takie momenty, których człowiek nie zapomina
Bez zdjęć, nagrań, tak po prostu

ogród wilda

Szłyśmy sobie wczoraj z dziewczynkami i nagle K2 zaczęła podskakiwać
i mówić: dziamp, dziamp
Zdziwiłam się, że to nie kuc, bo kuc robi wściekłe:
IHAHAHA oraz rzuca grzywą to w prawo to w lewo,
wytrzeszcza oczy - bardzo nienaturalnie
(dziecko wygląda wtedy jak poważnie trzepnięte)

a tu takie słodkie dziamp...
Nagle: eureka! moje dziecko mówi po angielsku JUMP!
Upewniłam się, czy to nie przypadek, czy zna to z przedszkola?
I oklasków i westchnień nie było końca.
Po 10 miesiącach zajęć wartych jakieś 350 zł,
których efekty K2 ukrywała w największych zakamarkach swojego umysłu
i absolutnie ich nie uzewnętrzniała
zobaczyłam, że warto

...warto?

Inny moment, jeszcze piękniejszy!
Po udanej wycieczce rowerowej:

  • zwiedzeniu Placu Wolności, na którym odbywa się festival malta,
  • moczeniu się na nielegalu w fontannie i zrobieniu - również na nielegalu - pikniku na pięknie wypielęgnowanej trawce w centrum Poznania, 
  • tańcach z szalonymi Poly Muskelbauch i Ester Schnelle Füsse
  • robieniu super zabawek z innych, zdezelowanych zabawek
  • wizycie nad jeziorem Rusałka i oglądaniu z daleka pokazu samolotów, który odbywał się na lotnisku 
Przed obiadem padła M1, po obiedzie K2.
Kiedy weszłam do ich pokoju, zobaczyłam słońce usilnie próbujące przeniknąć przez gęste liście drzew oraz granatowe rolety, które jak ostatni bastion, broniły wnętrza przed najwytrwalszymi, palącymi promieniami.
Promieniami, które chciały wbić się do pokoju i męczyć swoim ciepłem zgrzane po wycieczce ciała dziewczyn. Przypadkiem położyłam się między nimi. Od razu opatuliły mnie swoim rączkami i nóżkami, a z oddali.. dochodziły do mnie piękne dźwięki z kuchni, w której to małżonek zgarniał resztki obiadu, układał naczynia w zmywarce, wycierał blaty... Ukołysana niezbyt świeżymi oddechami córek i muzyką kuchni...
Padłam i ja


nigdy nie zapomnę tych chwil
:)