zaćmienia i olśnienia
usłyszałam że dzieci będą oglądać zaćmienie słońca w przedszkolu,bo jedna z mam przyniosła specjalne okulary dla maluszków.
Kilka dni później zagadałam dziewczynki czy widziały zaćmienie słońca?
M1 zdziwiona - stanowczo zaprzeczyła
Zapytałam ponownie czy na pewno, że przecież mieli oglądać
że tak RZADKO jest zaćmienie, czy Panie zapomniały czy CO....?
Dziewczyny milczały
Po dłuższej chwili zaryzykowałam i zapytałam:
czy byli w piątek na dworze i patrzyli w słoneczko?
TAK MAMUŚ, widzieliśmy przez takie okulary jak księżyc zrobił się słońcem i zrobiło się ciemniej bo te słońce się schowało za księżyc...
hmm... problemy trzeba wyjaśniać, trzeba rozmawiać do skutku :)
Dziś rano, z pierwszym budzikiem zobaczyłam przy łóżku swoje dziewczęta - krzyknęłam (niechcący)
że tak wcześnie nie mają się budzić, bo skoro mogą pospać trochę dłużej to niech śpią
a mama się spokojnie wyszykuje i NIE spóźni do pracy, itp....
M1 się popłakała
Serce moje, zalały wyrzuty sumienia - jak mogę o 5:40 robić taką przykrość mojej córeczce,
zajmę się nią, zrobię owsiankę, ugotuje prawdziwe kakao, przygotuje ciuszki, spóźnię się...
Okazało się po chwili, że te łzy to z INNEGO powodu
Miała na dzisiaj zadanie domowe - narysować kij do hokeja i zapomniała
wzięłyśmy kartki, kredki i o godz. 6 miałyśmy napłodzonych już kilka kijów, kilkanaście piłeczek i jedną bramkę.
Nikt już nie płakał ani nie krzyczał