późne wieczory

21:37 Unknown 0 Comments

wieczór
godzina 20
czyli późny wieczór

leżymy we trójkę, słuchamy muzyczki, tulimy się
analizuję swój stan - czy może mi się przysnąć z dziećmi?
czy makijaż, nieumyte zęby i niewiedza "w co się jutro ubrać" nie pozwalają mi na taki lux...


widzę, że córka M1 myśli również
zadaje magiczne pytanie: ile ty masz w końcu lat
nic dziwnego, pytanie jak wiele innych,
tylko że w zeszłym tygodniu zadała je jakieś dziesiąt razy..
więc przyzwyczajona i pogodzona ze sobą
już chcę odpowiedzieć 29...

gdy nagle dziecko moje  coś sobie przypomina: dziewięćdziesiąt?
widząc moją wzburzono-rozśmieszoną minę, poprawia: dwadziesiąt !?

no prawie...
Mówiąc to zarzuciła na mnie swe cieplutkie koniczyny
Pomyślicie, że tuli mnie, bo mnie kocha - o nie nie! przynajmniej nie do końca
Już kiedyś mi wytłumaczyła, że robi to specjalnie, żeby mi trudniej było uciec od niej jak ona zaśnie
K2 ma inną strategię - wchodzi nam w nogi, kładzie się na brzuchu i wierzga kopytami
uderzając nas NIECHCĄCY z impetem w twarz

ale są bardziej magiczne wieczory
pełne dobrych emocji, pozbawione zbędnych analiz, myśli...

są to takie wieczory, kiedy ja - matka rodzicielka
idę biegać lubi idę na jogę/pilates
i nie myję tych główeczek pięknych i policzków okrągłych
nie karmię tych wiecznie głodnych mordeczek

robi to kochany tatuś, a ja przychodzę - może i spocona
ale wyluzowana, trochę obolała,
mam jednak siły żeby zajrzeć do pokoju dziewczynek
i zapytać "inteligentnie" męża:
"grzeczne były" ..
choć tak naprawdę wszystko mi jedno, bo to przecież przeszłość... :)
często też oprócz śpiących dzieci w domu zastaje ... porządek lub obiad na jutro

i jak tu sportów nie uprawiać!?