Kosmiczne szczęście
z okazji dnia dzieckażyczę wszystkim czytelnikom
żeby cieszyli się życiem jak:
- K2 pierwszy raz z seansu 3D w kinie ( z czego połowę przespała, ale tego już nie pamięta)
- M1 gdy wygrzebie ostatnią zagubioną gumę mambę z mojej torebki
- Luna, której wymieni się żwirek w kuwecie
- mąż, który podziwia przyrodę leżąc w parku na trawie w centrum Poznania (popijając nielegalnie małego browarka i obserwując ochroniarzy wyłapujących takich właśnie typków)
człowiekowi (i kotu) tak niewiele do szczęścia potrzeba...
A ja? Kiedy ja się tak bardzo cieszę?
z udanych zakupów w lumpie po taniości?
ze zmywarki cichutko myjącej brudne gary...
gdy auto nie nawala i mogę mknąć nim zawadiacko po mieście
A może wystarczy spojrzeć na radosne córki i odprężonego męża ...
No i znowu okazuje się, że życie jest proste