Naprawdę piękny
muszę się podzielić- rano śniadanie zrobił mąż
- naczynia też umył
- kawę zaparzył
- znalazłam 1 zł odkurzając rano mieszkanie
- pojechaliśmy do lasu - po krótkiej wymianie zdań, stanęło na lesie który ja chciałam
- biegałyśmy z dziewczynami po krętych dróżkach, M1 była Dorą, K2 Butkiem (małpa Dory)
- po powrocie mąż zrobił pyszną (jak zawsze) pizze, gdy ja
- zasnęłam z M1 opowiadając jej bajkę popołudniową
- obudziła mnie muzyczka z Trójki (Top Wszech Czasów) zapach sera oraz salami
- zjadłam, no może z lekka się przejadłam, w kuchni był porządeczek
- dzieciaki obudziły się zjadły co nie co (w końcu nie było mięsa, co to za obiad?)
- kolejna tańcząca impreza, wygłupianki, przebieranki, zarywanie łóżek i takie tam
- M1 włączyło się sprzątanie - a proszę bardzo, udostępniłam szmaty
- kolacyjka, mycie, giglanie, robienie szalonych słit foci
- dzieci wykąpane, włosy umyte
- teraz piwko z soczkiem i z mężem ( z mężem i z soczkiem z piwkiem...?)
Baardzo wierzę w moc zaklęcia że jaki 1 styczeń taki cały rok
Baardzoooooo
Może nie ujęłam porannego haftu K2 na pościel, ale to takie niewinne i bezzapachowe było (pewnie kłak jakiś)
Szalonego sprzątania mieszkania z rana (bo nie chciałabym sprzątać cały rok)
Kwików i pisków przy ubieraniu na spacer
Kwików i pisków na huśtawce, gdy K2 miała ustąpić miejsca M1
Kwików i pisków przy powrocie do domu, oraz przed zaśnięciem K2
Szlochów i jęków M1 przed zaśnięciem
To był piękny dzień
0 komentarze:
Prześlij komentarz