Słodycz
Mam słodkie dzieci
Chore czy zdrowe
Zawsze mnie zaskakują
Cieszą mnie ich słowa, gesty, laurki...
M1 zrobiła mi niedawno trylogię laurek:
Opis:
- zielona znaczy: "kocham wszystkie fioletowe kwiatki"
- błękitna znaczy: "kocham wszystkich rodziców"
- różowa znaczy: "kup mi mamo proszę piękną lalę z opaską"
Ale to nie koniec
Dziś rano gdy M1 jak zwykle "przypadkiem" podglądała mnie jak się ubieram, usłyszałam:
"Jesteś mamuś doskonała", "jesteś też mamuś taka słodziutka!"
Lukru co niemiara, sobota trwała
Cud ich istnienia i pomysłów nie zna przecież granic
Na deser przebrały się za... MAMUSIĘ
* żeby było bardziej życiowo wspomnę mimo chodem, że o różową sukienkę była bitwa. K2 która ma zapalenie krtani i nie ma głosu wrzeszczała resztką sił, rzucała się o podłogę próbowała mnie zbić, gdy chciałam dać ponosić ją M1. M1 ustąpiła. Wybrała panterkę i zagarnęła buty ślubne.
Ehmm kobiety!
No i jeszcze oświadczyła się tatusiowi i wysłała K2 żeby zrobiła to samo. Sprzeciwiłam się tym ślubom.
Mój mąż, byłam pierwsza.
0 komentarze:
Prześlij komentarz