Agatka
M1 będąc bystrą dziewczynką zauważa już, że istnieją: zło, wypadki, ból...Listopadowe dni coś tam już w jej główce zmieniły
(cmentarz, wiadomości, ciągłe powtarzanie w mediach kto umarł i dlaczego)
Wieczorem 1 listopada, przytuliła się i powiedziała, że nie chce nikogo stracić.
W setną sekundę zatkana wzruszeniem powiedziałam, że nikogo nigdy nie straci.
(wtedy tylko to przyszło mi do głowy)
Minęło parę dni, córka zadała w tym czasie milion pytań
Na pół miliona odpowiedziałam pewnie znowu za szybko i bez zastanowienia.
W niedzielę M1 wróciła do tematu, mówiła coś o wypadkach, autach.
Chwilę pogadałyśmy, zapewniła mnie, że nam nic się nigdy nic nie stanie i zaczęła rysować.
Po chwili przychodzi i mówi:
Patrz to jest Agatka, dziewczynka która ratuje ludzi którzy umarli
M1: takie coś co mówi gdzie ktoś potrzebuje pomocy.
Wymiękłam
Obserwowanie jak dzieci odkrywają świat, jak z dnia na dzień dostrzegają nowe sprawy i próbują je sobie układać w swoich mądrych główkach... To jest dopiero esencja macierzyństwa!
0 komentarze:
Prześlij komentarz