Biała flaga

23:13 mamol 0 Comments

Powiewa gęstością, gdy ciepło próbuje dostać się od strony wschodu
Powiewa siłą, gdy wiatr chce zamienić się w przeciąg
Porusza się, lekko trzepocząc
Czasami nieruchomieje, oddając swój biało-kremowy spokój

Ta na zdjęciu jest flagą wakacyjną, choć biały akcent jest wyraźny a dodatek niebieskiego malowniczy

Żagiel przeciwsłoneczny
zawieszony na balkonie, co roku obwieszcza początek gorących dni
Jest odpowiedzią na ciepło wschodzącego słońca, zaglądającego do pokoju dziewczynek
Jest zasłonką na patrzące z naprzeciwka okna

Jest też moją białą flagą
czytam w Internecie, że jest używana:
podczas konfliktów, negocjacji, sytuacji kryzysowych

Tak, zdarzają się u mnie,
na pierwszym miejscu:

sytuacje kryzysowe: dajmy na to: sycząca spłuczka, urwane drzwiczki w szafce, uszkodzona pralka, spłata raty kredytu, kiedy wakacje okazały się momentem wytchnienia (mojego i mojej firmy)
kryzys jogowy - czy ludzie naprawdę potrzebują jogi ode mnie? 
Jest tyle nauczycieli/ stylów/ szkół, z uduchowionymi rolkami i zabawnymi postami
kryzys dźwiękowy - każdy może teraz kupić misę i gong i walić w nie biegając z kadzidłem, w pełnie, nów i zaćmienie oraz bramę lwa; w imię miłości, duchowości i wysokiej wibracji na nowej linii czasu.. i to się dzieje! (jakość instrumentów, które mają działać terapeutycznie - wątpliwa)
kryzys rodzicielski, kiedy to większość obowiązków spoczywa na moich, maminych barkach już kilka lat z rzędu, jak również emocjonalne i mentalne wsparcie dojrzewających córek
kryzys finansowy, wspominałam? bo wakacje naprawdę były udane, a podwyżki wszelakie szalone

negocjacje: określające stawki za moje zajęcia, ich wartość w przeliczeniu na walutę oraz te międzyludzkie: z dziećmi, własnymi i tymi na zajęciach; z osobami wynajmującymi przestrzenie na warsztaty, wydarzenia jogowo-dźwiękowe

konflikty: czasem rodzinne, czasem alimentacyjne, przyjacielskie, poważne i mniej poważne

Co na to moja biała flaga?

Powiewa od wschodu bo tam wschodzi nowe wraz ze słońcem, każdego dnia
Gęstością ciepła wypełnia serca dając siłę i moc
Przeciągiem wywiewa stare z kątów, zakamarków, czasem coś tłukąc na swojej drodze (szyby w drzwiach - na szczęście!) czasem rozrzucając pył wypalonych kadzideł
Trzepocząc przypomina skrzydła (przeobrażonego!) motyla
Chwile, kiedy jest w bezruchu są bezcenne, ciche, zwykłe i dające poczucie bezpieczeństwa
Odgradza od świata i jednocześnie kontaktuje mnie ze światem 

Nie jest tylko zasłonką, jest symbolem spokoju, który zapraszam do swojego życia
już kilka lat..

Ale teraz to naprawdę zapraszam
Jakby wczorajszego dnia nie było
A jutrzejszy jeszcze nie istniał




0 komentarze: