oszaleć ze szczęścia

21:58 Unknown 0 Comments

Kiedy K2 krzyczy: nie mogę oszaleć ze szczęścia!
a M1 patrzy na ludzi tłum i patrzy ale nadal zajmuje się swoimi niemowlakami 
a tatuś jak to tatuś - pełen chillout

to znaczy że jesteśmy na koncercie
i dobrze się bawimy!

Występ Natalii Przybysz długo będziemy pamiętać:
przed wyjściem prawie się nie pokłóciliśmy
nie wydaliśmy kasy na picie, lody i jedzenie
byliśmy razem, dzieci, my i dwa gołe bobasy
no i mrożona kawa w termosie

Na rozłożonym kocyku, dochodziły nas jakże znane piosenki Natalii,
w tym nasza ulubiona (nas - dziewczyn)
"...nie jestem mości panienką, co lubi czyścić okienko,
co ścieli mości łóżeczko, nie będę twoją laleczką..."

K2 pogowała, trzaskała miny żywcem wzięte z horroru
oraz śpiewała cokolwiek, żeby tylko wydawać z siebie dźwięki
M1 opiekowała się laleczkami, tańczyła z nimi i tłumaczyła co i jak

bardzo ruchliwe dziecko nie dające się sfotografować
Pod koniec zaryzykowałam wzięłam dziewczyny za rączki
i przecisnęłyśmy się przez tłumy pod samą scenę
co się stało?
Natalia była o kilka metrów od nas i dopiero zaczęła się MAGIA
i szaleństwo K2, która jednak oszalała ze szczęścia

bujałyśmy się do rytmu i ściskałyśmy za ręce
M1 tylko milczała, spoglądała swoimi wielkimi oczami
to na tłum, to na scenę
uśmiechała się kącikami i chłonęła całą sobą tę atmosferę
chyba też martwiła o bobasy i tatusia, którzy pozostali na kocu

Gdy o godzinie 22 dziewczynki spojrzały na niebo, nie mogły się nadziwić
że jest noc a one na koncercie i że..
jutro do przedszkola
Poranek był oczywiście ciężki, jak zawsze



takie życie hipisa-przedszkolaka
:)
film - dla zainteresowanych