Biję swoje dzieci

21:50 Unknown 0 Comments



O taak tłukę je aż miło. 
Tylko wtedy przestają krzyczeć, płakać, brudzić się i wylewać co tylko można wylać. Przekładam przez kolano i raz, dwa i trzy klapsiory na gołą pupę. Tak żeby było słychać „chlast”.
Jak już skończę je bić to otwieram oczy, oddycham głęboko, wychodzę z kuchni, idę do pokoju i….
Podnoszę zaryczaną K2 – wybaczam jej, ona przestaje płakać i wybacza mi.
Szukam zasmarkanej i przemokniętej od łez M1, podnoszę, tulę, ona płacze nadal ale mniej,  tuli mnie, mówi, że mnie kocha, przepraszamy się.

Myślę że bicie dzieci jest fajne. Następnym razem w swoich fantazjach zbije je paskiem ;p



0 komentarze: