Moja wielość
Gdzie się podziałam, czy coś zaniedbałam?Facebook mnie upomina.
Może siedzę z nożyczkami na podłodze pełnej materiałów?
Może robię w kuchni botwinkę, kiszę ogórki, piekę chleb, gotuje kaszę pęczak ukochaną przez córki
Może jestem w ogrodzie i robię sąsiedzkie spotkanie na trawie, przy grządkach, przy kawie, a może przy serniku?
Może jestem w pracy i opiekuję się gromadką maluszków?
Może pomagam mężowi w sklepie?
A może pedałuje sobie ulicami po dziecko do przedszkola?
Albo gnam po to drugie do szkoły?
A może dyskutuje na temat czy "ogród łazarz to zwykły ogródek czy stan umysłu"?
Może jestem na jodze i daje się z siebie 100% bo inaczej nie umiem
A może czytam książkę. Na zmianę z tą drugą, co już raz przeczytałam.
Zdarzyć się też może, że medytuje sobie cichutko przy muzyce jak wszyscy jeszcze śpią.
Albo robię śniadanie niespodziankę na balkonie w słoneczne poranki.
Może wielowymiarowość i wielozadaniowość to moje wyzwanie, moje drugie ja?
Piękni trzydziestoletni jak śpiewa Organek
Och tak, piękni. Worki też piękne.
Nie ma co, znak Batmana czeka w powijakach na przyszycie, gdy ja sobie tak beztrosko ustawiam laptopa na drukarce, odsuwam szpilki i trzaskam fotkę na pamiątkę,
Nawet mój aparat dostrzega moją wielość
0 komentarze:
Prześlij komentarz