Sztuka kochania

23:26 Mamol 0 Comments

Kochamy wiele rzeczy, wiele osób, przedmiotów,
istnieją nawet sytuacje, które kochamy

Auto które sprzedaliśmy, nasz poczciwy Kanguś skończył swój żywot po 50 km w rękach nowego właściciela. Że niby silnik się zatarł. 
Mamy inną wersję - serce mu pękło z żalu za nami.
Spotkałyśmy go niedawno, stał taki słodki i smutny. M1 zrobiła dla niego laurkę, chlipiąc pod nosem. I wsadziłyśmy ją za wycieraczkę, tak żeby mógł przeczytać.

Żeby nie było - nowy nabytek - Combuś (czyt. kombuś, zbieżność imion zupełnie przypadkowa) jest całkiem spoko. Udziergałam dla niego combośmiorniczkę, żeby było mu miło. I nam też.


Miłość, gdy rano K2 wpełza do naszego łóżka
Miłość, gdy mąż robi śniadanie
Miłość, gdy słońce świeci na mnie w drodze do pracy
Miłości sporo w ciągu dnia


Po siedmiorniczce, pięciorniczce, okazjonalnych świętorniczkach (ośmiornice na święta, na urodziny, imieniny) padło na combośmiorniczkę. 
Co przyniesie czas i moja wyobraźnia w kwestii tych głowonogów?  Sama nie mogę się doczekać.

Miłość w książce Michaliny Wisłockiej kupionej dla całej rodziny
Żeby córki sobie oglądały rysunki i jak przyjdzie pora, pytały

No ale też dla mnie. Bo miłość odczuwać warto i uczyć się miłości trzeba całe życie.

Wiem, że wielu rzeczy nie wiem.
Wiem, że można się wszystkiego nauczyć.

0 komentarze: