Przyjaciele
Dzieci rozśmieszają:wdrapujemy się po schodach na 3 piętro. Nagle M1 tłumaczy młodszej siostrze:
wiesz, kiedyś będziemy sobie same imprezy robić w domu, a mama będzie czekać - TU (klatka schodowa na 1 piętrze) albo TU (klatka schodowa na 3 piętrze) albo sobie usiądzie TU (wycieraczka sąsiadów naprzeciwko)
no taki marny los matki
Dzieci znowu rozśmieszają:
M1 do siostry: jak będziemy razem chodzić już do przedszkola to będziemy ciągle bawić się razem, tylko ja Ty i KINGA. TY będziesz kucem, Kinga jednorożcem, a ja KRÓLOWĄ LODU
to się nazywa umiejętność kierowania zespołem
Dzieci rozczulają:
tata ścigał się z dziewczynami na bieżni i wygrał.
jak on mógł? (foch)
Dzieci pomagają:
na przykład zamiast iść się kąpać czeszą kota przez 15 minut
ktoś to musiał zrobić
Dzieci wybierają nam przyjaciół według swoich kryteriów:
- można do niech przyjechać z dziećmi
- można wylać na dywan np. sok pomarańczowy
- można posikać z nienacka materac
- można wyjeść zawartość lodówki
- można wykąpać się w basenie dla psa i wciągnąć do zabawy dorosłych
- można widzieć ciocię raz na rok a kochać ją miłością naturalną
- można się sporo spóźnić bez zbędnego wypominania
- można poskakać po łóżku w brudnych skarpetach
- albo rozebrać się ze zbędnej garderoby
- można pograć w gry...
jak ja nie muszę udawać matki idealnej,
a dzieci nie muszą starać się być czyste i grzeczne,
wszystko układa się naturalnie
Z jednym wyjątkiem....
Jeśli córki mają kompanów do zabawy to ich możliwości wokalno-ruchowe zwiększają się...
Jest radośnie i intensywnie (czytaj: jest syf i harmider)