Brak
Do dzisiaj nie wiedziałam, czym jest brak
Nie z materii, taki oczywisty jak ten, który znam:
że brak mleka
że brak środków
że brak zasiegu
że brak
Żebrak
... przypadek? Nie sądze
Jest inny stopień braku
Wiem, że nie mam,
Wiem, że inni mają,
Wiem, że inni niż ci inni, też nie mają
Godzę się z tym
Żyję z tymże brakiem /z tym żebrakiem
większość życia
Gdy nagle brak umiera
Kurtyna
Umiera ojciec, którego nie było w moim życiu
Umiera ten brak ojca
Umiera że brak
Umiera żebrak
Wspomnienia prześlizgują się przez umysł
Dużo dziecięcego smutku, niezrozumienia
Uczucia i emocje wychodzą ciałem
bólem brzucha, bólem głowy
Początkowe poczucie: no i co z tego
Zmienia się na poczucie braku stabilności, bo przecież ten brak zawsze był
Ubrany w pancerz akceptacji, podziękowania za życie,
może tylko i aż tyle miałam od niego dostać
Pancerz zapłonął ze wściekłości, topił się we łzach i odleciał z głośnym wydechem
Jakiś czas temu
Pojawił się w mojej głowie plan kupna nowego roweru
projektowi nadałam nazwę:
ROWER od TATY
Polegał na odkładaniu rat zaległych alimentów od taty
(a może od komornika bardziej?
Od nich obu, praca zespołowa)
do skarbonki
jako dowód na istnienie taty
prezent, którego nigdy mi nie dał
na rower moich marzeń
Nie udało się
Nie uzbierałam - odezwał się brak/ żebrak
z którym już się nie utożsamiam
Rower będzie
W nowym projekcie: Rower od Poli
jest jeszcze prostszy i nie trzeba tu wspólników
Wymaga jedynie oddania się w ręce moich talentów:
do jogi, do dźwięków, do pracy z człowiekiem, a może jego psem kotem i kanarkiem...
0 komentarze:
Prześlij komentarz