Równoważnia

17:37 Mamol 0 Comments

Obudził mnie stan równowagi
Nie czułam złości, nie było smutku


Odważę się to przyznać - w sercu czułam radość
Radość lekko skrywaną, bo nieoczekiwaną

Obserwowałam ten stan myjąc włosy, jedząc śniadanie
Słucham ciszy wokół mnie

Kot stał się mniej natrętny i absorbujący
Problemy nie były aż tak poważne
Czas o dziwo nie pędził jak to ma w zwyczaju robić
Nie zastanawiając się za dużo pozwoliłam chwili trwać

I choć już minęło tych chwil sporo
I wydarzyło się w ciągu dnia wiele
nie zsunęłam się z mojej wewnętrznej równoważni 

Stąpam sobie pośrodku niej, ścielę się
Może wykopię nieckę i zwinę się w kłębek?
Wtulę się w siebie i zostanę tam na długo.

Do pierwszego wichury?
Do kolejnej burzy?





0 komentarze: